Grudziądz: Sądowa walka z nepotyzmem w OHP – Koszty politycznych czystek ponoszą podatnicy

Lucyna Ponikowska, dotychczasowa kierownik Ochotniczych Hufców Pracy (OHP) w Grudziądzu, odniosła sukces w sądzie pracy po niespodziewanym zwolnieniu. Jej przypadek uwypukla problem politycznego wpływu i nepotyzmu, które coraz bardziej dotykają OHP po ostatnich wyborach. Doświadczeni pracownicy są zastępowani przez osoby związane z partią rządzącą, a konsekwencje finansowe tych decyzji ponosimy my wszyscy, gdyż wynikają one z funduszy publicznych.
Zmiany polityczne w strukturach OHP
OHP od zawsze pełniły kluczową rolę w wspieraniu młodzieży z trudnych środowisk w ich wejściu na rynek pracy. Jednak zmiany polityczne sprawiły, że instytucja ta stała się areną dla partyjnych nominacji. Po zmianie rządu, stanowiska kierownicze w OHP zaczęły być obsadzane przez członków Nowej Lewicy. Chociaż wcześniejsze władze również angażowały się w podobne działania, obecna skala zmian jest niepokojąca. Obecnie co najmniej dziesięć wojewódzkich komend jest zarządzanych przez osoby związane z partią, co budzi pytania o ich prawdziwe intencje.
Lokalne konflikty w Grudziądzu
Przypadek Grudziądza jest szczególnie wymowny. Po objęciu stanowiska komendanta wojewódzkiego przez Czesławę Augustinowicz doszło do serii zwolnień doświadczonych pracowników. Katarzyna Świątkowska, która przez dekadę pełniła rolę zastępcy kierownika odpowiedzialnego za sprawy wychowawcze, została niesłusznie oskarżona o mobbing. Jej miejsce zajęła osoba bez odpowiedniego wykształcenia, co wymusiło reorganizację stanowisk. W efekcie tych zmian, atmosfera pracy w placówce uległa znacznemu pogorszeniu, co wpłynęło negatywnie zarówno na pracowników, jak i wychowanków.
Skutki decyzji kadrowych
Zmiany kadrowe w Grudziądzu miały poważne konsekwencje dla młodzieży korzystającej z usług OHP. Nowy kierownik placówki spotkał się z krytyką ze strony podopiecznych, którzy zarzucają mu nadmierne restrykcje i niekiedy upokarzające traktowanie. Z kolei pracownicy zmagają się z presją i pogarszającą się atmosferą pracy, co doprowadziło do licznych zwolnień lekarskich oraz odejść z pracy.
Wygrana w sądzie – kosztowne konsekwencje
Lucyna Ponikowska, oskarżona o nieprawidłowości w dokumentacji, zdecydowała się walczyć o swoje prawa w sądzie. Wyrok przyznający jej rację oznacza, że OHP będzie musiało wypłacić jej odszkodowanie z budżetu publicznego. Choć Ponikowska znalazła nową pracę jako wicedyrektor szkoły branżowej, sprawa ta pokazuje, jak łatwo polityczne interesy mogą wpłynąć na kariery i funkcjonowanie instytucji.
Przykład ten wskazuje na potrzebę gruntownej reformy i odpolitycznienia OHP. Instytucja ta powinna koncentrować się na wspieraniu młodzieży, a nie być narzędziem dla partyjnych interesów. Konieczne jest, aby dobór pracowników opierał się na ich umiejętnościach i doświadczeniu, a nie na koneksjach politycznych. W przeciwnym razie najbardziej ucierpią ci, którzy najbardziej potrzebują wsparcia – podopieczni OHP.