Izby wytrzeźwień w Grudziądzu na razie nie będzie

Izby wytrzeźwień w Grudziądzu na razie nie będzie

Izby wytrzeźwień w Grudziądzu na razie nie będzie. Wcześniejszą grudziądzką izbę wytrzeźwień zlikwidowano pod koniec 2019 r., a co było powodem? Otóż przepisy zabraniały sąsiadowania izby wytrzeźwień ze schroniskiem dla kobiet.

Dyskusje na tematy izby wytrzeźwień w Grudziądzu

Członkowie komisje bezpieczeństwa rozważali, w jaki sposób naprawić problem braku placówki dla osób nietrzeźwych. Efektem tych debat jest przedłużenie poprzedniej decyzji, a chodzi o porozumienie z Toruniem. Otóż chodzi o przewożenie przez grudziądzką policję osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień w Toruniu. Podobno dyskusja na ten temat była długa i burzliwa, ale udało się podjąć określone decyzje. W 2021 r. radni zarezerwują kwotę 22,6 tys. zł na ten cel.

Znowu ten covid

Izbę przy ul. Waryńskiego zlikwidowano pod koniec 2019 r., lecz w styczniu 2020 r. zapowiedziano jej reaktywację. Zapowiedzi takie pojawiły się po apelu wiceprezydenta Szymona Gurbina, ale pojawiła się przeszkoda. Jak w większości spraw w obecnych czasach przeszkodą jest pandemia koronawirusa. Gdy wybuchła pandemia temat zszedł na dalszy plan, a odpowiedzialność spadła na policjantów. We wrześniu jednak radni powrócili do rozmów, a ich efektem było przedłużenie podpisanie porozumienia z Toruniem do końca 2020 r.

Współpraca Grudziądza z Toruniem – co dalej?

Każdy, kto zna się na kalendarzu, zauważy, że rok już się kończy. To oznacza, że nie można tematu zostawić i porozumienie trzeba albo przedłużyć albo zakończyć. Wiceprezydent jest przeciwny przedłużaniu, bo uważa, że się to po prostu nie opłaca. Oszacował, że przewożenie dwóch osób tygodniowo z Grudziądza do Torunia to koszt 22,6 tys. zł.

Prezydent przeciwko porozumieniu

Szymon Gurbin przypomina, że Grudziądz nie znajduje się w najlepszej sytuacji finansowej. Przypomnijmy chociażby problem z opłaceniem zadłużenia szpitala, który wymógł na radzie miasta niekorzystne zobowiązania finansowe.

Czy Grudziądz potrzebuje izby wytrzeźwień

Czy takie porozumienie z samorządem z Torunia przyniosło rozwiązanie problemu? Statystyki mogłyby sugerować, że tak, choć jest to iluzja. Co mówią te statystki? Otóż do tej pory grudziądzka policja przywiozła do Torunia trzy nietrzeźwe osoby, a koszt ich pobytu wyniósł ok. 900 zł. Czy to oznacza, że aż tak spadła liczba osób nadużywających alkohol? Oczywiście że nie. Policjanci po prostu zaczęli zwozić ich na komendę do pomieszczenia przeznaczonego dla zatrzymanych. W 2019 r. na komendę w Grudziądzu trafiło łącznie 277 osób, a do listopada 2020 r. ta liczba wyniosła 424.

Insp. Marcin Zaleśkiewicz, komendant grudziądzkiej policji przypomina, że te pomieszczenia nie są przeznaczone dla osób nietrzeźwych. Istnieją one z myślą o osobach zatrzymanych w związku z popełnionym przez nie przestępstwem. Komendant zaznacza, że ważne jest, aby policjanci patrolowali ulice Grudziądza i całego powiatu. Wysyłanie ich do Torunia utrudnia organizacje działania służb porządkowych. Droga do i z Torunia to ok. 4 godziny, więc taki policjant, jest na ten czas całkowicie wyłączony ze służby.

Szymon Gurbin, wiceprezydent Grudziądza, nie odwołuje swojego negatywnego stanowiska. Zwraca uwagę na pandemię koronawirusa, która tak namieszała, że trzeba poświęcić dużo uwagi problemom związanym z nią. Jak sam zauważa, „wytrzeźwiałka” jest bardzo nisko w hierarchi obecnych potrzeb miasta. Nie przeczy temu, że osoby nietrzeźwe wymagają zapewnienia im bezpieczeństwa, ale przypomina, że ani miasto, ani gmina nie ma obowiązku się tym zajmować. Dlatego nie widzi problemu w związku z korzystania z pomocy policji.

Radni należący do komisji bezpieczeństwa (Paweł Napolski, Tomasz Smolarek, Krzysztof Pokora, Grzegorz Klein i Arkadiusz Gorszka) zdecydowali jednak, że współpracę należy kontynuować. Uważają oni, że jest to idealne zabezpieczenie w sytuacji, gdyby policja nie mogła pomóc. Przedstawiciele samorządu zdecydowali również, że należy szukać zewnętrznych pieniędzy, dzięki którym można utworzyć punkt dla osób nietrzeźwych w Grudziądzu. Utworzenie oraz prowadzenie takiego punktu wyniosłoby ok. 2 mln. zł.