Pijany mężczyzna uzbroił się w siekierę po czym wbiegł do ratusza. Z zeznań świadków wynika, że szukał prezydenta

Pijany mężczyzna uzbroił się w siekierę po czym wbiegł do ratusza. Z zeznań świadków wynika, że szukał prezydenta

Pijany mężczyzna w niecodzienny sposób wtargnął do ratusza w Grudziądzu. Próbował dostać się do biura samego prezydenta, dzierżąc siekierę w ręku. Jednemu z sierżantów, który był na miejscu w trakcie zatrzymania, przekazał kilka informacji do opinii publicznej. Oprócz tego, że napastnik był uzbrojony, przed natarciem postanowił doprowadzić się do stanu głębokiego upojenia alkoholowego. Po samym wejściu do ratusza rozpoczął grożenie pierwszej napotkanej osobie. Napotkał sekretarkę, od której domagał się spotkania z prezydentem. Jego intencje były niepokojące. Wyglądał na osobę, która planowała zrobić użytek z dzierżonej siekiery.

Niedługo po tym funkcjonariusze policji złapali mężczyznę i osadzili go w areszcie. Wszystkie opisane powyżej wydarzenia miały miejsce mniej więcej około godziny 13 w czwartek. Policja informuje o tym, że to właśnie wtedy otrzymali zgłoszenie dotyczące tego mężczyzny. Nie mogli uwierzyć, gdy usłyszeli w telefonie, że ktoś w biały dzień wtargnął do ratusza z siekierą. Dzierżył zarówno broń, jak i piwo. Niewątpliwie dodało odwagi.

Nietypowa sytuacja niczym z filmu akcji w ratuszu miasta Grudziądz

Pomimo tego, że scena związana z mężczyzną, który miał w jednej dłoni siekierę, a w drugiej piwo brzmi komicznie. Policji tak naprawdę nigdy nie jest w takich przypadkach do śmiechu. Wszystko ze względu na to, że nie wiadomo do czego jest zdolny taki osobnik. Pod wpływem alkoholu być może będzie w stanie postąpić w nieoczekiwany sposób. Pamiętajmy przede wszystkim o tym, że jest to substancja psychoaktywna. Już sam fakt dotyczący tego, w jakim stanie wszedł do budynku z siekierą w ręku, świadczy wiele.

Mężczyzna jak gdyby nigdy nic domagał się wizyty u samego prezydenta. Gdy spotkał się z odmową, wykorzystał siekierę do tego, aby grozić sekretarce w ratuszu miasta Grudziądz. Na szczęście zaraz po tym zjawiła się policja. Ktoś ją zawiadomił o zajściu, gdy tylko zauważył nadciągającego przed drzwi ratusza uzbrojonego mężczyznę. Napastnik posunął się zdecydowanie za daleko. Przyłożył swoją siekierę do szyi niewinnej sekretarki, która poinformowała o absencji prezydenta.